Marrow - album

Vix

Szczerze mówiąc to nie wiem. Pewnie dlatego że jeszcze tak do końca nie przetrawiłam. Kiedys napewno zmienie zdanie po prostu na razie trudno mi te piosenki tak...rozróżnić. Są podobne (według mnie) co nie znaczy że są złe. Może trudno mi przestawić sie na ten typ muzyki?

Fuzziak

hmm to polecam tylko jeszcze troche przesluchania, bo piosenki raczej podobne nie sa ^^
a album bardzo dopracowany XD

Vix

Nie móie że niedopracowany. Po prostu, wiesz, trudno sie przestawić na ten styl muzyki. Ja wole raczej takie melodyjne na ten przykład Yurameki. To raczej siła gustu. Ale Marrowa własnie słucham bo musze sie do niego przekonać.

Blue

Vix

No wiem wiem że nie musze i na siłe nic nie zamierzam robić. Ale dokładnie każdej piosenki to nie przesłuchałam...Kto wie może mi sie spodoba. Agitated Screams of Maggots mi sie podoba może jest tam coś jeszcze ciekawego.

aw

i to na pewno jest temat do tego działu?

Vix

Masz racje aw. Kończe ten temat. Laughing

Fuzziak

dyskusje (ktorych ostatnio nie ma XD) zamiast konczyc lepiej przeniesc?XD

a co do podejscia, to faktycznie Vix, nic nie musisz, tylko nie lubie, jak ktos bezpodstawnie stwierdza, ze album jest nakjgroszy. mozna najbardziej go nie trawic itp. ale na miano najgorszego na pewno nie zasluguje ^^

Amaya

Fuzziak

marrow to dosc kontrowersyjny album, trza przyznac XD
choc jestem w stanie zrozumiec, ze komus, komu sie podoba styl dira z gauze, nie bedzie sie podobal, bo odbiegl daleeeeko ^^

Isshi

Ja dopiero po wielu, naprawdę WIELU przesłuchaniach zaczęłam rozróżniach niektóre utwory xD I w sumie z całego albumu naprawdę nie lubię tylko Rotting Root i Disambled Complexes jakoś tak z czasem przestałam lubić, chociaż na początku bardzo mi się podobało Wink

Poza tym repetition of hatred i deeper vileness wciąż mi się mylą, no zupełnie nie mogę ich rozróżnich, chociaż setki razy słuchałam obydwu.

A czy ludziom którzy lubili gauze na pewno nie spodoba się marrow? Myslę że to zależy od tego, jak bardzo ma się otwarty gust muzyczny Wink

aw

Vena

no ja marrow kupilam spontanicznie i w zasadzie nie wiedzialam w co sie pakuje bo nie znalam ani jednej piosenki z tego albumu... na początku przeleciały wszystkie a moja reakcja "co? koniec?" po prostu byl to dla mnie jeden dłuższy krzyk i nie zauwazalam jak piosenka sie konczy i zaczyna kolejna... i tak bylo za kazdym razem jak sluchalam go od poczatku... no to zaczelam sluchac na wyrywki po 2-3 razy jedna piosenke i dobrze mi to zrobilo... album jest naprawdę bardzo dobry (choc nie jest moim faworytem)
a co do tej elastycznosci to ja niedawno zaczelam sluchac tych starych kawalkow i niektore podobaja mi sie mniej inne bardziej... wiec to naprawde rzecz gustu

Fuzziak

mnie ostatnio tylko zdziwila wlasnie fala ludzi 'nowych', ktorzy nie przepadaja za starymi piosenkami dira... swiat sie zmienia XDDD

Mati

u mnie było jakoś tak dziwacznie xD udzieliło mi sie podniecenie które rozsiewała Fuzz >> " nowy album, dira nowy album dira " jak dostałam od aw to myślałam ze zwymiotuje z nerwów xDD bałam sie odsłuchać xDD słuchałam wyrywkowo i co piosenka leciła to byłam co raz bardziej zachwycona albumem ^^ jak dla mnie to najlepszy album dira, kocham w nim wszystkie dźwięki <3 a repetition of harted to moj number 1 po prostu odchodzę od zmysłów jak słyszę jak Kyo wchodzi na wysokie tonacje ^O^

a co do wrzasku prawdę mówiąc to withering mi sie na początku zlał w jeden krzyk i dopiero z czasem sie do niego przekonałam z mofb tak nie miałam ^^

Vena

aw

Fuzziak

mnie sie podniecenie nowym album nie udzielilo od razu i przyzwyczajenie zajelo mi troche czasu XD (a jkie zjeby dostalam od mati, gdy sie nim nie zachwycilam XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD "jak Ci sie album podoba?" "hmm nie wiem?" "NO JAK TO NIE WIESZ?!" XD)

ja mam wrazenie, ze wszyscy skupili sie na marrow na tych 2 piosenkach wywrzeszczanych, bo album jest dla mnie melodyjny, tyle, ze mam wrazenie, ze ludzie nie przyzwyczajajac sie do niego, powtarzaja to, co mowia inni, po jednym przesluchaniu XD (a dir to nie jest to, co wpada w ucho, bo sie latwo slucha XD)

aw

Przesłuchałam Marrow bardzo wiele razy. Wsłuchiwałam się także wiele razy. I absolutnie nie mam w zwyczaju powtarzać czegoś, jeśli sama nie mam wyrobionego zdania na jakiś temat. Albumu melodyjnym bym nie nazwała, jest ciężki, poszarpany i cholernie nierówny, melodyki w tym mniej, niż łączenia pozornie kompletnie oderwanych od siebie brzmień.

Mati

Fuzziak