DNP4, Metal Cave, 24.03.2007 - Jak było?

Isshi

Ponieważ to ja zaproponowałam taki dział, czuję się w obowiązku zacząć Wink

Relazja z Disorder Night Party, skopiowana z mojego bloga.

DNP4, Metal Cave >> 25 marca 2007 16:40
Krótko mówiąc było ŚWIETNIE. Było parę rzeczy które nie do końca mi sie podobały, ale po kolei Wink

Do Metal Cave jechałam prosto z uczelni, a dzięki szczęściu udało mi się wyjść na tyle wcześnie, że mimo, iż teoretycznie zajęcia kończyłam o 20, to o tej porze byłam już prawie na miejscu Smile

Makijaż robiłam w autobusie, mam to już przetrenowane, ale nie polecam i jak zawsze ludzie dziwnie na mnie patrzyli XD Była 20 z minutami, gdy wylądowałam na Jana Olbrachta, skąd jak się okazało wcale nie było tak blisko, jak sądziłam _^_ Przyczepiłam się do jakiejś dziewczyny (nie pamiętam jak się nazywała, ale chyba Jagoda) i z nią dotaram namiejsce, gdzie spotkałam się z Lady i Evil Yuki (Jak ktoś jest na NL, to wie, o kogo chodzi Wink

). Pierwsze co zrobiłyśmy, to poszłyśmy do sklepu na piwo, które obaliłyśmy za jakimiś budami, a potem ruszyłyśmy do klubu, gdzie niestety nie było juz żadnych miejsc siedzących. Impreza stopniowo się rozkręcała, muzyka była jak można się było spodizewać XD Mniej więcej do północy nie wsyztsko trafiało w mój gust - za mało MUCC, za dużo Gazette i jakiejś niezidentyfikowanej sieczki. Ludzie stopniowo się wykruszali, jednak udało mi się poznać parę osób, najczęściej w mikrokopijnej łazience, w której bliskość motywowała do rozmowy XD

Do mniej więcej północy, może 1, organizacja była ok - gdy się nieco przeludniło były miejsca siedzące a jednocześnie nie było wielkiego ścisku na parkiecie, PVki sobie leciały na wywieszonym ekranie, a muzyka leciała osobno (dziwny pomysł, tak btw...), chociaż w którymś momencie było Obscure z teledyskiem. Niestety byłam wtedy w łazience i jedyne co słyszałam to dizkie piski XD Ale ok, mamy godiznę pierwszą, robi się pustawo (zwłaszcza na parkiecie) i przychodzi jakieś totalne zamulenie. Od tej pory połowę czasu zamiast PVek mielismy okazje 'podziwiać' pulpit jakiegoś komputera, bo nikomu nie chciało się czegoś z tym zrobić _^_ ALE!! Wtedy też zaczęła się muzyka, która mi i Lady najbardziej pasowała i praktycznie do końca imprezy (wyszłyśmy ok. 5 nowego czasu) nie schodziłyśmy z parkietu. Było sporo dira, tego jestem pewna i przecudowne 'SNow Scene' An Cafe, które pokochałam parę dni temu, więc było bardzo na czasie Smile

Puścili Cage (czyli moje 'where everything begins'), Kodou, Final, Gyakujou, RED [em] i jeszcze parę innych, a ja miejscami miałam ochotę płakać ze szczęścia, bo byłam tak nabuzowana pozytywnymi emocjami Very Happy

Potem stopniowo wsyztsko zdychało, a ja i Lady przez więksozść czasu byłyśmy jedynymi osobami na parkiecie o_O No, jeszcze sporo tanczyły jakieś dwie dziewczyny które stały praktycznie obok mnie na Euthanasie (chyba ż eje z kimś pomyliłam XD). W każdym razie impreza zaczęła zdychać coraz bardziej, a gdy w którymś momencie przez więcej niż 3 piosneki nic nas nie zachwyciło, stwierdziłyśmy, ze nie ma sensu siedzieć, miałyśmy orzy wyjściu starcie z jakimś kretynem i pojechałyśmy, dziennym już, autobusem do Lady, gdzie nocowałam a potem - miałam małe przedłużenie imprezy, bo rzuciłyśmy się na zdjecia, PVki i fanvidy jrockowe XD

Podsumowanko Wink

Muzycznie podobało mi się bardziej niż na MTP w listopadzie, jednak organizacyjnie tam było duuużo lepiej. Przede wszytskim - nie rozumiem ludzi którzy pryzchodzą na tego typu imprezy by:
a) posiedzieć/pospać, a połowa ludu chyba nawet nie zmieniła miejsca przez całą noc _^_
b) lizać się przez 3 godzny non stop. Ok, ja nie mam nic przeciwko, ale wydawało mi się, że przyszłam na imprezę jrockową a nie na peep show.
c) robić sobie jakiś prywatny pokaz mody i sprawiać poza tym wrażenie, że ma się wsyztskich w dupie XD
Muzyka raz jeszcze - dir (za mało nowego dira, jedno malutkie ryoujoku mnie nie satysfakcjonuje), gazette, mucc (ZA MAŁO MUCC!!! !!!), an cafe, coś kagrry (chyba, do tej pory nie wiem, co to było o_X), hide, gackt (krótko mówiąc bleeeeeeeeee _^____), kagerou (?), miyavi, sadie, jakiś jpop (niech mnie ktoś uświadomi, co to było o______X) i całą masa rzeczy któych nie znam i chyba znać nie chcę o_O Jednak mimo, że było mnóstwo rzeczy które jak dla mnie były niestrawne, to utwory, które kocham mi to zrekompensowały Smile

)
Ogólne wrażenie i podsumowanie totalne - cieszę się że tam byłam Very Happy

:

Panna Tajemnicza · Wysłany: Pią 11:57, 30 Mar 2007 Temat postu:

Tz bym sie cieszyla XD
Tylko, jak juz mowilam, troche poroniony pomysl z ta oddzielna muzyka i oddzielnymi PVkami O.o

Isshi · Wysłany: Pią 12:03, 30 Mar 2007 Temat postu:

Właśnie o_O A, no i nie napisałam tego w relacji, ale brakowało mi starsznie jednej rzeczy - balladek ;__; naprawdę bardzo mi tego brakowało. Ale tak jest jak widać zawsze - na MTP w listopadzie przez całą noc zagral 1, słownie JEDNĄ balladkę, a mianowicie mushi :////

Lady Revania · Wysłany: Pią 16:46, 30 Mar 2007 Temat postu:

Mi brakowało "Endless Rain" to powinno być stałym punktem każdej imprezy... Z tymi PV to głupi pomysł, każdy tak myśli, ale organizatorki mają to w dupie i robią co chcą _^_. Ale i tak nie narzekam, muzyka była nawet w porządku, pomijając te rąbanki, które leciały w przerwie fajnych piosenek Razz